Przejdź do głównej zawartości

Naleśniki razowe ze szpinakiem


CIASTO:
 

  • 250 g mąki pełnoziarnistej
  • 2 jajka
  • 500 ml mleka
  • łyżeczka ziół prowansalskich
  • szczypta soli
  • odrobinę oleju
Wszystkie składniki miksujemy w misce na rzadkie lejące sie ciasto ( jeśli ciasto jest za gęste należy dolać mleka ,jeśli zaś za rzadkie dosypać odrobinę mąki ) . Z ciasta usmażyć naleśniki . Odstawić do przestygnięcia





FARSZ:
  • 500g szpinaku
  • ser feta
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz
  • zioła prowansalskie
  • czosnek 
  • ser żółty
Szpinak podsmażamy na masełku , dodajemy czosnek ( jeśli jest świeży to należy go wcześniej przecisnąć przez praskę) . Ser feta kruszymy do ciepłego szpinaku i dokładnie z nim mieszamy . Jeszcze chwile zostawiamy farsz na  gazie i przyprawiamy go do smaku.





SOS :
  • 2 łyżki greckiego jogurtu naturalnego
  • łyżka śmietany 12%
  • sól , peiprz
  • czosnek ( ok.5 ząbków)
Mieszamy jogurt ze smietaną , czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do sosu smietanowego . Przyprawiamy solą i pieprzem .Warto go odstawić na ok. pół godziny żeby nabrał "mocy" .

Na naleśnikowym placku kładziemy plasterek sera zółtego , nakładamy trochę farszu szpinakowego i składamy w kopertę I tak robimy z każdym z naleśników . Tak przygotowane naleśniki umieszczamy w naczyniu żaroodpornym i zapiekamy ok.20 minut w 120 stopniach.
Podajemy z tartym parmezanem polane sosem czosnkowym .

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mrożona latte z syropem klonowym

SKŁADNIKI ( na 1 porcję ) 1/2 szklanki zimnego mleka 3-4 kostki lodu 1 łyżeczka syropu klonowego 1/2 łyżeczki cukru kryształu 1,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 1/4 szklanki zimnej wody płatki czekoladowe ( do dekoracji) *Niezbędne do wykonania tej kawy będą : wysoka przezroczysta szklanka mały dzbanuszek z niewielkim dziubkiem shaker Mleko wraz z kostkami lodu i cukrem wlewamy do shakera  , zakręcamy go i wielokrotnie  energicznie nim potrząsamy ( żeby uzyskać pianę na mleko przy okazji chłodząc je jeszcze bardziej kostkami lodu ). Kawę wsypujemy do dzbanuszka, zalewamy wodą i mieszamy  żeby się rozpuściła. Na dno wysokiej przezroczystej szklanki wlewamy syrop klonowy ,następnie spienione w shakerze mleko . Na koncu delikatnie po ściance wlewamy kawę . Posypujemy po wierzchu płatkami czekoladowymi i gotowe ;)

Filet z indyka po hawajsku

SKŁADNIKI (na 2 porcje) 500 g fileta z indyka 2 plastry ananasa z puszki  6 plasterków oscypka żurawina (ze słoiczka) 1 duży ogórek 1 duży pomidor 1 papryka żółta  Oliwa z oliwek Przyprawa do drobiu Zioła zamiast soli Ziemniaczki (lub ryż)- wg uznania (ilość również) Fileta kroimy w poprzek na dwie płaskie części. Każdą z części nacieramy obustronnie przyprawą do drobiu (w moim przypadku Smoky Texan). Ziemniaczki obieramy i gotujemy (jeśli wybraliśmy ryż gotujemy go zgodnie z instrukcją na opakowaniu). Filet z indyka smażymy z jednej strony (można go również ugrillować), przekręcamy na drugą stronę, kładziemy na niego ananasa i przykrywamy go oscypkiem, smażymy pod przykryciem aż oscypek się rozpuści, a mięso nie będzie surowe. Ogórka, pomidora i paprykę kroimy w drobniutką kostkę, wrzucamy do miski, dodajemy 1-2 łyżeczki oliwy z oliwek i zioła zamiast soli do smaku. Mieszamy i gotowe. Indyka podajemy z ziemniaczkami/ryżem i sałatką.

Gdańska Wytwórnia Lodów Naturalnych

Gdańska Wytwórnia Lodów Naturalnych to jedyna w swoim rodzaju fabryka lodów, która do produkcji swoich specjałów używa najwyższej jakości składników tworząc niesamowicie trafione połączenia bez żadnych ulepszaczy barwy, koloru czy zapachu. Wiele razy mijałam stoisko lodziarni biegnąc ulicą Długą na zajęcia i   zawsze wzbudzało ono moją ciekawość , ale zazwyczaj brak czasu i natłok obowiązków powodował, że odwiedzenie tego miejsca przesuwałam na kolejny termin. Pewnego razu postanowiłam jednak udać się na spokojny spacer, bez żadnego pośpiechu i przy okazji odwiedzić Gdańską Wytwórnię Lodów Naturalnych-   lody wydawały się idealnym zwieńczeniem moich wędrówek pośród zabytkowych kamieniczek, zwłaszcza że słupki rtęci pokazywały niebagatelne 26 stopni, a w kalendarzu widniała data 1 czerwca, czyli doskonały moment na małą chwilkę zapomnienia i przy okazji powrót do dzieciństwa.   Kolejka za lodziarnianą ladą rosła z minuty na minutę, a wokół mnie pojawiało się coraz więce