Przejdź do głównej zawartości

Łosoś z ziemniaczkami i sałatką





SKŁADNIKI:
  • 300 g fileta z łososia
  • 1/2 cytryny
  • 1/2 limonki
  • 1/2 cebuli
  • 1 łyżeczka przyprawy do ryb
  • szczypta kurkumy
  • szczypta czosnku granulowanego
  • szczypta pieprzu cytrynowego
  • oliwa z oliwek
  • 0,5 kg młodych ziemniaczków
  • kilka gałązek koperku
  • łyżka masła
  • 1/2 opakowania roszponki
  • 1/4 czerwonej papryki
  • 1 średni pomidor
  • sos sałatkowy grecki
  • 2 łyżki jogurtu greckiego
  • 10 listków świeżej bazylii
 Łososia dzielmy na 3 w miarę równe kawałki. Cytrynę i limonkę kroimy w plasterki, cebulę w krążki. Łososia wraz z cebulą, cytryną i limonką umieszczamy w pudełku, wlewamy oliwę, wsypujemy przyprawy i mieszamy wszystko ( najlepiej ręką, nie rozdrabniając łososia). Pudełko przykrywamy i umieszczamy na ok. godzinę w lodówce, żeby ryba przeszła przyprawami. Ziemniaczki skrobiemy/ obieramy, gotujemy. Do ugotowanych ziemniaczków dodajemy masło i wstrząamy nimi w garnku pod przykryciem ( wtedy masło szybciej sie rozpuści). Koperek siekamy. Roszponkę, paprykę i pomidora myjemy. Paprykę i pomidora kroimy w kosteczkę, roszponkę dzielimy na pojedyncze listki. Wszystko umieszczamy w misce. Sos sałatkowy mieszamy z 1,5 łyzki oliwy z oliwek i polewamy nim sałatkę. Mieszamy i rozkładamy na talerze. 
W małej miseczce mieszamy jogurt grecki z posiekaną świeżą bazylią ( można do tego dodać przypraw,które lubimy np. pieprzu cytrynowego, czosnku itp.).Łososia wyjmujemy z pudełka ( bez cytryny,cebuli i limonki) i  smażymy bez dodatku tłuszczu ( najlepiej pod przykryciem) równomiernie z obu stron. Ziemniaczki i łososia wykładamy na talerze z sałatką.Ziemniczaki posypujemy koperkiem, a łososia polewamy jogurtem z bazylią i gotowe.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mrożona latte z syropem klonowym

SKŁADNIKI ( na 1 porcję ) 1/2 szklanki zimnego mleka 3-4 kostki lodu 1 łyżeczka syropu klonowego 1/2 łyżeczki cukru kryształu 1,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 1/4 szklanki zimnej wody płatki czekoladowe ( do dekoracji) *Niezbędne do wykonania tej kawy będą : wysoka przezroczysta szklanka mały dzbanuszek z niewielkim dziubkiem shaker Mleko wraz z kostkami lodu i cukrem wlewamy do shakera  , zakręcamy go i wielokrotnie  energicznie nim potrząsamy ( żeby uzyskać pianę na mleko przy okazji chłodząc je jeszcze bardziej kostkami lodu ). Kawę wsypujemy do dzbanuszka, zalewamy wodą i mieszamy  żeby się rozpuściła. Na dno wysokiej przezroczystej szklanki wlewamy syrop klonowy ,następnie spienione w shakerze mleko . Na koncu delikatnie po ściance wlewamy kawę . Posypujemy po wierzchu płatkami czekoladowymi i gotowe ;)

Filet z indyka po hawajsku

SKŁADNIKI (na 2 porcje) 500 g fileta z indyka 2 plastry ananasa z puszki  6 plasterków oscypka żurawina (ze słoiczka) 1 duży ogórek 1 duży pomidor 1 papryka żółta  Oliwa z oliwek Przyprawa do drobiu Zioła zamiast soli Ziemniaczki (lub ryż)- wg uznania (ilość również) Fileta kroimy w poprzek na dwie płaskie części. Każdą z części nacieramy obustronnie przyprawą do drobiu (w moim przypadku Smoky Texan). Ziemniaczki obieramy i gotujemy (jeśli wybraliśmy ryż gotujemy go zgodnie z instrukcją na opakowaniu). Filet z indyka smażymy z jednej strony (można go również ugrillować), przekręcamy na drugą stronę, kładziemy na niego ananasa i przykrywamy go oscypkiem, smażymy pod przykryciem aż oscypek się rozpuści, a mięso nie będzie surowe. Ogórka, pomidora i paprykę kroimy w drobniutką kostkę, wrzucamy do miski, dodajemy 1-2 łyżeczki oliwy z oliwek i zioła zamiast soli do smaku. Mieszamy i gotowe. Indyka podajemy z ziemniaczkami/ryżem i sałatką.

Gdańska Wytwórnia Lodów Naturalnych

Gdańska Wytwórnia Lodów Naturalnych to jedyna w swoim rodzaju fabryka lodów, która do produkcji swoich specjałów używa najwyższej jakości składników tworząc niesamowicie trafione połączenia bez żadnych ulepszaczy barwy, koloru czy zapachu. Wiele razy mijałam stoisko lodziarni biegnąc ulicą Długą na zajęcia i   zawsze wzbudzało ono moją ciekawość , ale zazwyczaj brak czasu i natłok obowiązków powodował, że odwiedzenie tego miejsca przesuwałam na kolejny termin. Pewnego razu postanowiłam jednak udać się na spokojny spacer, bez żadnego pośpiechu i przy okazji odwiedzić Gdańską Wytwórnię Lodów Naturalnych-   lody wydawały się idealnym zwieńczeniem moich wędrówek pośród zabytkowych kamieniczek, zwłaszcza że słupki rtęci pokazywały niebagatelne 26 stopni, a w kalendarzu widniała data 1 czerwca, czyli doskonały moment na małą chwilkę zapomnienia i przy okazji powrót do dzieciństwa.   Kolejka za lodziarnianą ladą rosła z minuty na minutę, a wokół mnie pojawiało się coraz więce